Przełom lat 2007 i 2008 był jak do tej pory najbardziej krytyczny dla sytuacji gospodarczej na świecie. Od tamtej pory rozpoczął się bowiem światowy kryzys, którego skutki Polska zaczyna odczuwać jednak dopiero w ostatnim czasie. Skutkiem tego jest coraz większe zaciskanie pasa i skrupulatniejsze liczenie się z każdym zarobionym oraz wydanym groszem.
Światowy kryzys dosięga niestety przede wszystkim tych najbiedniejszych, ale również osoby, które mają zaciągnięte kredyty lub wzięte pożyczki i które przez wahania na rynkach giełdowym i finansowym muszą spłacać coraz większe odsetki i raty. Banki oraz instytucje finansowe nie wychodzą jednak w żaden sposób naprzeciw swoim klientom, ale liczą się jedynie z własnym zyskiem. Trudno więc znaleźć oferty wyjątkowo korzystne dla przeciętnego Kowalskiego; zazwyczaj banki proponują kredyty oraz pożyczki na wysoki procent i z krótkimi terminami przeznaczonymi na ich spłatę. Nie pomaga to w żaden sposób podnieść kondycji rynku finansowego, wręcz przeciwnie – sprawia, że klienci wolą wybierać parabanki niż oferty od banków.